Nigdy wcześniej nie robiłam zdjęć temu bagienku. Ono po prostu było, ja zwyczajnie byłam. Byliśmy razem. To było tak oczywiste, że ono jest we mnie a ja koło niego, że nigdy nie czułam potrzeby robienia zdjęć. Jednak chęć podzielania się moimi doświadczeniami o tym miejscu na blogu, spowodowała, że uzmysłowiłam sobie, że nie mam żadnych zdjęć. Jednak leży ono daleko od mojego miejsca zamieszkania i od chwili założenia bloga, dopiero wczoraj udało mi się znaleźć czas i pojechać tam z aparatem.
Zobaczcie jak cudne są kolory pozimowego sitowia.
Wbrew pozorom przedwiosenny krajobraz ma mnóstwo barw. Oczywiście rdzawości i beże dominują, ale jak się schylić i przyjrzeć szczegółom, dostrzeżemy… Co dostrzeżemy? Zapraszam na mojego bloga, w nadchodzącym tygodniu przedstawię inne równie ciekawe widoki. ( http://puszczaknyszynskaiokolice.blogspot.com )
Dziękuję za komentarz na moim blogu.
Pozdrawiam.
Dziękuję :) z pewnością będę częściej zaglądać :)
Jestes wyjatkowa osoba, trzymam kciuki!
Spelniaj marzenia czarodziejko!
Ataner, dziękuję i równocześnie proszę o trzymanie kciuków :)
Witam. Podlasie mam wiele barw. Zazdroszczę wizyt przedwiosenną porą… Wyjątkowe zdjęcia wyjątkowej osoby.
Pozdrawiam:)
Piotrze, dziękuję :) Widziałam Twoje zdjęcia. Są cudne, a to co prezentują wywołują u mnie skurcz serca. Jak to zrobić, żeby móc być w trzech miejscach na raz. Kocham Podlasie całym sercem – tu się wychowałam, całą duszą Karpaty – tu się urodziłam, a Roztocze całą myślą – tutaj teraz mieszkam. I jak tu nie być rozdartym. Ale mogę teraz oglądać Twoje zdjęcia i serce trochę pokleić :))) dziękuję :)
To ja dziękuję. Chciałbym wybrać Cię na swojego Ambasadora w Polsce płd wsch:)). Jestem w podobnej sytuacji jak Ty. Kocham Gdańsk, jego historię, trudne dzieje, ale w sercu tkwi jakiś tajemnicze miejsce nakazujące mi eksplorację Podlasia. Jest i trzecia strona, moi przodkowie i historia ich życia właśnie na Roztoczu, trochę bardziej na wschodzie.
Wzruszenie to właściwe słowa… Zamykam oczy i ruszam. Dotknęłaś klimatów, które są dla mnie chyba najważniejsze, nasz historia, poplątana, skomplikowana i piękna zarazem. Bogactwo wschodniej Polski jest niezaprzeczalne, mimo krwawego przecięcia jej granicą.
Zapraszam też do innej galerii picasaweb.google.com/piotr.tatarczuk i nieudolnego bloga:)) http://podroznik-58.blogspot.com/
Muszę poznać bogactwo Twojego bloga:)
Pozdrawiam ze słonecznego Gdańska:)
Och, dziękuję :))) Ambasadorem Polski wschodniej mogę być zawsze i wszędzie :)))) Miło mi, że przez kilka słów i zdjęć na tym blogu, udało mi się przekazać pozytywne myśli :).
To Roztocze i Podlasie mamy jakby wspólne :) a Gdańsk zawsze będzie mi się kojarzył z Jarmarkiem Dominikańskim, może kiedyś znowu w taki czas się tam udam :)